Za dzieciaka byłam parę razy w wesołym miasteczku i przy korzystaniu z każdej atrakcji miałam w głowie takie wizje (mej niechybnej śmierci) ale nikt mnie nie słuchał (no bo co ty dziecko wiesz, nie panikuj itp)
Dziś by mnie za wuj nie wsadzili na takie ustrojstwo D: Na ziemi mi dobrze.