Zapewne ktoś zaraz wyskoczy z komentarzem: "mógłby to ktoś przetłumaczyć?"
Dobra dobra. Czekasz aż ktoś wyskoczy z takim tekstem bo sam się wstydzisz zapytać o co w tym chodzi
chodzi o to że cans to po polsku puszki
ale również jest końcówka "cans" przy narodowościach (w liczbie mnogiej) tak jak mexicans.
Facet mówi że potrzebuje broni aby postrzelać do "cans" (puszek)
sprzedawca na końcu pyta do jakich puszek pan strzela i odpowiada
mexi-cans itd. na polski meksykanów (pisze jakbyś nie wiedział)
Niestety te piwa za komentarz nie powinieneś dostać bo akurat tak się składa że znam angielski mogę ci przetłumaczyć od góry do dołu calutki ten dowcip sęk w tym że po polsku traci sens (przepraszam użytkowników sadistica że tak wszystko tłumaczę ale tej istocie trzeba właśnie wszystko wytłumaczyć).
W skrócie ujmując to wszystko co napisałem:
Niestety ZiOm źle trafiłeś
i czasem uważaj co piszesz bo słyszałem że koli potrafi banować nie będąc modem...
Problem polega na tym ze skończyłem w Polsce studia na kierunku filologia angielska i od dłuższego czasu mieszkam w Londynie. Powiem ci tyle, ze jakbyś usłyszał prawdziwego anglika albo szkota, z którymi mam okazje pracować to twoja nabyta w gimnazjum znajomość angielskiego na niewiele by ci się zdała. Kolejny chcial błysnąć
@zasada22 Tak się składa ze nigdy na zmywaku nie pracowałem na zmywak idą ludzie niepotrafiący się komunikować po angielsku. Ale j***ć to, to nie jakiś pie**olony facebook żeby chwalić się kto co potrafi i kto czym się zajmuje wiec uważam ta dyskusje za bezcelowa. Chciałem tylko zgasić użyszkodnika maciek98 ale przypomniało mi się ze gówno się nie pali