18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Ludzie cienie

ZiomZaZiomem • 2012-10-25, 13:01


Początkowo zauważyć możemy ich jedynie kątem oka. Nasz umysł wychwyca jakiś nieokreślony ruch, po czym odwracamy się, aby sprawdzić, czym on jest. Nagle okazuje się, że nie wydarzyło się absolutnie nic. Jesteśmy w pokoju sami, a nam najprawdopodobniej się przewidziało. Być może zjawisko to już nigdy się nie powtórzy, być może jeszcze kilkukrotnie wychwycimy podobny, trudny do scharakteryzowania, ruch, jednak tylko część ludzi ma szansę na to, aby zauważyć cienistego człowieka w pełnej krasie. Zaczyna się właśnie od zauważenia czegoś kątem oka. Coś poruszyło się w rogu pokoju, odwracamy się, a tam nie ma nic. Po jakimś czasie sytuacja się powtarza. Wszystko dzieje się coraz częściej, więc zastanawiamy się, czy może mamy problemy ze wzrokiem, bo przedtem nie mieliśmy takiego odczucia... a może po prostu nie zwracaliśmy na nie uwagi? Wszystko dzieje się stopniowo, powoli, bez pośpiechu. Przecież IM nigdzie się nie śpieszy, prawda?

Po jakimś czasie nie wychwycamy już ruchu kątem oka, lecz widzimy postać w pełnej krasie. Czarną postać. Jednak nie jest to zwykła czerń – jest to odcień, który moglibyśmy przypisać najbardziej mrocznym i nieprzyjaznym miejscom na świecie. Otchłań? Piekło? Odmęty kosmosu? Możliwe, że to porównanie chociaż trochę zobrazuje, jak bardzo odpychający i budzący przerażenie jest sam kolor tych istot.

Czasami przybierają postać męską, jednak te opisy biorą się tylko i wyłącznie z elementów ubioru, jaki przywdziewają przybywając w odzwiedziny do nas, mieszkańców zwykłego, materialnego świata. Najczęściej jednak są to po prostu bezpłciowe cienie, które pojawiają się z nikąd i stają twarzą w twarz ze sparaliżowanym ze strachu człowiekiem. Czasami tylko się patrzą, czasami odnosi się wrażenie, że mają do wykonania jakieś zadanie. Jedno jest pewne, nawet po tym, jak zniknęli, straciliśmy ich z zasięgu wzroku, trudno pozbyć się wrażenia, że ktoś wciąż nas obserwuje. I jest to ktoś, kto z całą pewnością nie ma przyjzanych zamiarów.

Opisy tych istot różnią się od siebie, w zależności od świadków ich projekcji. Różnią się kształtem, zachowaniem, odczuwanymi uczuciami, które towarzyszą nam podczas ich odwiedzin. Ktoś mógłby odnieść nawet wrażenie, że przez te wszystkie różnice, część ludzi nie miała nigdy do czynienia z cienistymi ludźmi, lecz po prostu „zwykłym” duchem lub przewidzeniem. I ja sam uznałbym, że ci sceptycy mają rację. Mieliby, gdyby nie jeden szczegół. Czerń. Najczarniejsza czerń, jaką można sobie wyobrazić. Przerażająca sama w sobie. A w dodatku wręcz namacalna i na wyciągnięcie ręki. To właśnie ta cecha shadow people jest ich znakiem rozpoznawczym.

Historii opisujących wizyty ludzi cieni w Internecie jest tysiące. Niektóre są zwykłymi prowokacjami, jakich wiele jest w sieci. Inne jednak zawierać mogą ziarenko prawdy. Bo przecież w każdej historii jest ziarenko prawdy, czyż nie?





Niewielka miejscowość nieopodal Toronto:

„Cześć, jestem 18-letnią dziewczyną z okolic Toronto. W swoim czasie widywałam cenistych ludzi. Było to kilkanaście lat temu, jednak wszystko zaczęło się w miarę spokojnie. Na początku były to tylko niewyraźne zarysy kształtów wychwycone kątem oka. Zazwyczaj tłumaczyłam sobie, że to nic wielkie, ot zwykłe przywidzenie. Chwilę później zapominałam o tym. Aż do pewnego wieczora.

Jechałam samochodem wraz z moją mamą. Było już około 20 lub 21, więc było już wystarczająco ciemno, żeby nie widzieć niczego, co znajdowało się poza zasięgiem świateł. Wjeżdżaliśmy na podjazd przed naszym domem, kiedy zauważyłam ciemną postać opuszczającą nasz dom. Myślałam, że to po prostu mój brat, jednak kiedy zerknęłam w tę stronę ponownie – tego już nie było. Chwilę później z domu wybiegł mój brat, pokonując tą samą drogę, co tajemnicza postać chwilę przedtem. Ponownie, usunęłabym tę historię z mojej głowy, wmawiając sobie, że to nie było nic nadzwyczajnego. Kolejne przywidzenie, gdyby nie fakt, że tego samego wieczora moja matka wyznała, że widziała coś opuszczającego nasz dom. W swej opowieści opisała tę postać zupełnie tak, jak ja ją zapamiętałam.

Od tego dnia jestem bardziej czujna, jeśli chodzi o cienistych ludzi. W ten sposób przechodzimy do sytuacji, którą przeżyłam zupełnie niedawno. Mój przyjaciel, którego nie widziałam przez ostatnie lata opowiedział mi dokładnie o EVP i innych zjawiskach paranormalnych. Jako osoba twardo stąpająca po ziemi nie uwierzyłam w nic, co powiedział. Kiedy jednak zapytał mnie, czy miałam jakieś dziwne czy trudne do wyjaśnienia przeżycia, opowiedziałam mu o cieniach, które zaobserwowałam kilkukrotnie w ciągu mojego życia. Wówczas pokazał mi mnóstwo stron internetowych poświęconych temu zjawisku, gdzie ludzie o podobnych doświadczeniach opisują swoje historie. Teraz, po tym wszystkim, wierzę w zjawiska paranormalne.





Na swoim koncie mam jeszcze wiele innych historii, jednak jakiś czas temu moja babcia odeszła z tego świata. Kilka miesięcy temu przeprowadziłam się do mieszkania, które odziedziczyła w spadku moja rodzina. Wszystko było w porządku aż do pewnego dnia, kiedy wyszłam z łazienki i będąc już na korytarzu zerknęłam w dół schodów, w stronę gdzie kiedyś znajdował się pokój mojej babci. Nie wiem dlaczego to zrobiłam, ale stało się. Wtedy zauważyłam ją. Siedziała na skraju łóżka i wyglądała tak prawdziwie. Wyglądała jak żywa, zupełnie tak, jak ją zapamiętałam, jednak jej twarz była smutna. Była bardzo smutna, a w ręku coś trzymała. Może książkę? Może coś innego, z tamtej odległości ciężko było to określić. Kiedy zaczęłam zbliżać się do niej, ona po prostu zniknęła. Nie od razu, po prostu stopniowo rozpłynęła się, jak obraz wyłączanego telewizora."

Czy ta historia, chociaż z pozoru niezbyt przerażająca, może nas czegoś nauczyć o cienistych postaciach? Opowieść Sondry z okolic Toronto i ludzi jej podobnych mówi nam, że najczęściej cienistych ludzi zobaczyć mogą osoby podatne na zjawiska paranormalne. Ludzie, którzy niekoniecznie wierzą, lecz doświadczają, czasem nawet nieświadomie, niewytłumaczlnych zjawisk. Łatwo więc wysnuć wniosek, że ludzie cieniści nie towarzyszą ludziom, którzy widzą duchy lub kiedyś odbyli seans spirytystyczny. Shadow people mogą podążać i obserwować każdego z nas, jednak nie każdy z nas jest w stanie ich zauważyć.
Teorii na temat pochodzenia ludzi cienistych jest wiele. Podobnie dużo jest samych przypadków „nawiedzeń”. W roku 2010 odwiedziny ludzi cienistych były najczęściej zgłaszanymi zdarzeniami o naturze nadprzyrodzonej. Większość badaczy i zwykłych ludzi jest przekonanych o tym, że ludzie cieniści to istoty przesiąknięte złem, co można wywnioskować po otoczce, jaka towarzyszy tym stworzeniom. Inni jednak są przekonani, że ludzie cieniści to aniołowie, osobiści stróże, którzy towarzyszą nam na każdym kroku, pilnując naszego bezpieczeństwa i starając się utrzymać z dala od zasięgu naszego wzroku. Jeśli tak jest, to być może swego zadania nie wykonują dobrowolnie, lecz w ramach kary lub zadośćuczynienia? Jest jeszcze trzecia teoria, która mówi o tym, jakoby shadow people byli podróżnikami w czasie, stąd najczęściej tylko ograniczają się do biernej obserwacji. Zwiedzają przeszłość lub światy równoległe w ramach rozrywki lub w poszukiwaniu informacji. Ciężko stwierdzić, która wersja jest najbardziej prawdopodobna. Pewne jest jednak jedno: oni istnieją. Tezę tą potwierdzają tysiące świadków na całym świecie, których relacje są przerażająco zgodne.


Mardog

2012-10-25, 21:43
Uwielbiam takie artykuły ;D Dawaj więcej, wole poczytać to niż patrzeć jak sadistica zalewa gówno pokroju gangama...

Wierze w zjawiska paranomalne, tak samo jak w OOBE LD (choć zostało udowodnione naukowo), w opiekunów i tego podobne rzeczy.
Być może Ci ludzie cienie, są czymś w rodzaju opiekunów którzy nam pomagają.
Każdy wierzy w co chce także ludzie nie przypie**alajcie się o byle co...
Wiarę w coś trzeba mieć. Elo

KKdemona

2012-10-25, 21:52
Też miałem podobny przypadek :D Kiedyś u mojej babci bawiłem się z bratem i kilkoma kolegami leśnej piaskownicy za stodołą, miałem może 6 albo 7 lat. Z tego względu ,że byłem najmłodszy musiałem robić co mi każą i "skakać" po różne przydatne rzeczy do kopania(łopata, taczka, wiadro i itp :D ). Oczywiście musiałem wykonać kilka takich kursów podczas gdy oni tam się świetnie bawili. No i właśnie gdy tachałem taczkę do owej piaskownicy , przechodząc przez furtkę między mną a ekipą coś się pojawiło, coś niewiarygodnego , nierealnego, całkowicie czarna postać o kształcie człowieka(chyba mężczyzny),tak czarna że nie dało się rozpoznać ani rysów twarzy ani żadnego znaku szczególnego(ubiór i co tam wymyślić można).
Postać ta przebiegała między nami, nie wiem skąd się pojawiła i jak zniknęła ,ponieważ w przerażeniu rzuciłem taczkę i uciekłem na podwórko. No i tu zaczyna się najciekawsze ,z relacji brata i kolegów wynikało ,że nic nie widzieli ,choć musieli ,gdyż gdy to zobaczyłem przynajmniej jedna osoba była zwrócona w moją stronę. :D Potem przez parę lat byłem obesrany gdy miałem iść sam przez ten las i powiem szczerze ,że dalej mam lekkiego cykora gdy tam wchodzę podczas zachodu (po ciemku by mnie tam traktorem nie zaciągnął) :P Możecie wierzyć lub nie ,może to tylko wyobraźnia małego dziecka tak działa, ale w tedy było to dla mnie jak najbardziej realne i przerażające.

xts

2012-10-25, 21:52
Mardog napisał/a:

Uwielbiam takie artykuły ;D Dawaj więcej, wole poczytać to niż patrzeć jak sadistica zalewa gówno pokroju gangama...

Wierze w zjawiska paranomalne, tak samo jak w OOBE LD (choć zostało udowodnione naukowo), w opiekunów i tego podobne rzeczy.
Być może Ci ludzie cienie, są czymś w rodzaju opiekunów którzy nam pomagają.
Każdy wierzy w co chce także ludzie nie przypie**alajcie się o byle co...
Wiarę w coś trzeba mieć. Elo



Jak się masturbujeszto tez ciebie ten opiekun obserwuje?

SzymToJa

2012-10-25, 21:53
k***a nie zasnę dzięki!

DanielMarley

2012-10-25, 22:06
Nie wiem jak można się bać cieni, ciemności to tak jakby bać się światła albo tęczy, gdzieś czytałem, że ludzie w ciemności odnajdują swoje słabości i urojenia, strachy z dzieciństwa. Ja osobiści lubię noc i ciemność czuję się wtedy spokojnie lepiej niż w dzień chodzenie samemu po nocy, parkach czy jakiś zadupiach to normalka bardzie boje się w nocy chodzić tam gdzie może być sporo ludzi, a najgorzej jeszcze pijanych.

ps. czytam o tych cieniach i kątem oka w przedpokoju widzę dziwny ruch, ciarki na plecach i przypominam sobie, że mam kota hehe

Lis3kNV

2012-10-25, 22:06
Też miałem, polecam, nie polecam, fajnie było. Widziałem, ale znikło.
pie**ole, ale jestem ujarany.
Aaa sory, wstrzykiwałem sobie hahahaha

Br...........ki

2012-10-25, 22:36
Jeśli zobaczycie coś takiego - nie wpadajcie w panikę! To pierwsza rzecz jaką robią ludzie, boją się. Zachowujcie się tak jakbyście nic nie widzieli. A później, niby przypadkowo, niby coś szukając, niby idąc w inną stronę pomału podejdźcie tam gdzie widzieliście cień. Nagle skończcie w jego stronę i krzyknijcie "wyłaź k***a" - takiej reakcji nikt po was by się nie spodziewał w takiej sytuacji, nawet duch. Więc jest szansa że go przestraszyć (albo zaskoczyczycie jeśi przestraszyć się nei da) i może się zdradzi, pojawi cokolwiek.



Żartuje, wiem że sracie po gaciach w takiej sytacji.

Lasarr

2012-10-25, 23:14
KHAKER napisał/a:

Ta ten kto nie wierzy niech sobie zamontuje kamere w pokoju i pusci nagrywanie na całą noc.
No kto odważny? :D
Albo gdy leżysz głową do ściany to nie masz wrażenia że ktoś lub cos Cie obserwuje?

Ja pierdziele... powinni nakręcic horror na bazie tych historii. Przyjemnie by się oglądało ;p



Dlatego, najlepiej sie klasc w trzy dupy naj***nym, wtedy sam diabel moze skakac dookola, a Ty masz na to poprostu wyj***ne xD

Loki91

2012-10-25, 23:27
Film- Paranormal Activity.
Przy dobrym sprzęcie audio potrafi zjeżyć skórę.

(W następnym komentarzu ktoś się przypie**oli, że film ch*jowy i bajka. Na pewno.)

K-...........an

2012-10-25, 23:51
jak jestem na delirycznym kacu to też mi cieniści ludzie łażą po pokoju

JE_not

2012-10-26, 00:09
Cytat:

trzecia teoria, która mówi o tym, jakoby shadow people byli podróżnikami w czasie, stąd najczęściej tylko ograniczają się do biernej obserwacji. Zwiedzają przeszłość lub światy równoległe w ramach rozrywki lub w poszukiwaniu informacji. Ciężko stwierdzić, która wersja jest najbardziej prawdopodobna.



ta, i trzeba ich lapac w srodku lasu w czarnej dupie. ta teoria jest najmniej prawdopodobna. chyba, ze SP sa po prostu pie**olnietymi odrzutkami, ktorych wysyla sie w przeszlosc zamiast malp :P

al...........10

2012-10-26, 00:16
Jakieś dwie godziny temu na parkingu pod blokiem zobaczyłem samochód "zaparkowany" w beztroski sposób. Podszedłem zrobić zdjęcie i akurat jak się zbliżyłem to zgasłą najbliższa latarnia. No trudno, cyknąłem fotkę z tyłu i z przodu i poszedłem dalej. Kiedy odchodziłem latarnia się zapaliła i okazało się że jestem tuż za zasięgiem jej światła - przypadek? Przy okazji wrzucę te zdjęcia, bo to prawdziwy mistrz parkowania :-P

^jak widać na pierwszym zdjęciu (dość daleko od latarni) jest światło z góry, na drugim już nie :shock:

A tak poważniej - mam serdecznie wyj***ne na tego typu opowieści. Problem z moim "don't give a fuck" robi się wtedy, kiedy znam dobrze opowiadającego, wiem że nigdy nie koloryzuje historii i w tym momencie nie wygląda akurat tak, jakby żartował. Na szczęście takich opowieści słuchałem może z 5 razy w życiu.

DiesIrae

2012-10-26, 00:19
Dziwne bo to chyba natura każdego człowieka, wiem doskonale o czym mówisz bo nieraz sam kątem oka zaobserwowałem jakiś cień. Tylko po ch*j nawet z tego robić paranoje, nie jesteśmy świadomi swoich poczynań, co dopiero mówiąc o poznawaniu naszego mózgu. To jest dla mnie akurat jakiś 'błąd systemu', są ciekawsze zjawiska które nie trzymają się logiki, ale w każdym razie piwko że poruszyłeś ten temat bo sam kiedyś nad tym myślałem ;)

rall12

2012-10-26, 00:32
Ludzie cienie pie**olenie o szopenie...

BongMan

2012-10-26, 00:51
drzymek1906 napisał/a:

Macie pewnie na to wyj***ne ale raz mi się to zdarzyło i to nie kątem oka.
W nocy, przebudzenie, widzę cień, stojąca postać nad łóżkiem, wyraźny zarys głowy, ramion. Trwało to z 30 sekund, wyciągnąłem rękę, i tyle pamiętam, zasnąłem. Na początku myślałem że to moja matka ale ta postać nie odpowiadała jak do niej mówiłem. Na nastepny dzień pytałem się jej czy była przy łóżku, odpowiedziała że nie. . .


k***a! To samo miałem. Obudziłem się w środku nocy i ktoś mnie trzymał za nadgarstek. Było ciemno, a ja dopiero otworzyłem oczy i byłem półprzytomny, więc kompletnie nic nie widziałem. Próbowałem coś powiedzieć, ale wyszedł tylko bełkot. Wyrwałem się i zasnąłem. Na drugi dzień pytałem mamy co to miało być, odpowiedziała że nic nie wie. Było to jednak w czasach kiedy chlałem jak poj***ny, więc mam dwa wytłumaczenia:
1. Delira, której objawami są halucynacje.
2. Mama, przestraszona moim chlaniem, chciała sprawdzić czy przypadkiem się nie przekręciłem we śnie. Potem głupio było jej się przyznać.

No i czysta logika. Po ch*j jakikolwiek duch miałby przychodzić do mnie w środku nocy, łapać mnie rękę jak śpię i znikać jak tylko się obudzę? Mógł to też być paraliż senny albo przebudzenie po fazie REM, stąd wrażenie, że ktoś mnie trzymał za nadgarstek.