I pie**olenie, że "oni są chorzy", "otyłość to choroba, nie śmiej się!"
k***A! To te komórki mu się powietrzem napchały i dlatego wygląda jak coś posiadające już własną orbitę? Do ch*ja, czymś to trzeba zapchać. Gdyby jadł na obiad jednego kotleta i 2 łyżki ziemniaków to by nie był gruby na pewno.
Argument może sadystyczny, ale w sumie tu pasuje i jest trafny - w obozach koncentracyjnych/jenieckich nie było grubasów. Jakoś k***a ta choroba tam nie dotarła.
Przykład bliższy - będąc w gimbazie mieliśmy kumpla tak grubego, że musiał se zwolnienie z wfu załatwić, bo nie potrafił przebiec jednego długości boiska. Wiadomo - był obiektem coraz to wymyślniejszych żartów, jak na przykład taki, że jak jego ojcu raz się samochód pod szkołą rozkraczył to śmialiśmy się, że to po prostu Kamilek olej wypił. W końcu musiał się wk***ić i postawić coś zmienić, bo pod koniec liceum wyglądał już dobrze, a dziś to już kafar.
Uuhhh rozpisałem się, a wystarczyłoby "j***ć tłuściochów".