Zaraz ją za piczę łapie
I minetę tęgo chlapie.
Język jego na kształt węża
To się spręża, to rozpręża,
To się wije jak sprężyna,
W p*zdę wwiercać się zaczyna,
To po wierzchu, to od środka.
Kręci na kształt kołowrotka,
To się zwija znów jak fryga,
że gdy patrzeć — w oczach miga.
Doba tak za dobą mija,
On jęzorem wciąż wywija.