W związku z rosnącą zachorowalnością w Chinach na ptasią grypę, likwiduje się fermy i robi się to na różne sposoby. Jedni palą żywcem inni gotują, niektórzy aplikują zastrzyki, ale większość trafia do wrzątku żywcem. Ocenę pozostawiam wam...
A co mają k***a ludzkie zachowania do zabijania kurczaka?
Kurczaka taki los bo to ptak hodowlany i służy do wpieprzania go z wielką ochotą w postaci kotlecika
Głpota męczyć się ze wrzątkiem albo z zastrzkami. Na dużych fermach są takie wielkie młynki, wrzuca się tam naraz cały karton kurczaków i po sekundzie jest mielonka z której robi się pasze dla innych albo parówki.
Nie lepiej pakować po kilka/nascie takich pojemników z pisklakami do jakiegoś pudła, doprowadzić do niego wąż z rury wydechowej i zabić spalinami? To nie jest przypadkiem bardziej humanitarne?
Chinole zawsze byli sk***ysynami w stosunku do zwierząt .
Wpie**alają wszystko , nawet ostatnio był filmik gdzie jakaś k***a chińska wybiera z szamba tłuszcz do smażenia żarcia ,także już dawno powinna ta populacje tego gówna zdechnąć , byłby z tego same plusy , mnie zarazy , mniej sk***ysyństwa i gospodarki innych państw mogłyby się rozwinąć zamiast zasypywać rynek chińskim tanim łajnem .
Jak to zrobić żeby nie bolało ? wpadłem na pomysł żeby wziąć wanne, napełnic wodą, podłączyć pod napięcie (tylko takie jebitne, nie 220 dla pedalow) i wrzucic, ekstremalnie szybka i bezbolesna smierc, ale zoltki nie pomysla