Widać, że prowadzący nie jeden i nie dwa hektolitry w życiu wydoił. Szkoda, by zaprzepaścił się dla wódy. Pasja już jest, więc i światełko w tunelu świeci.
Przykro mi, że tak mnie oceniasz, zupełnie mnie nie znając i nigdy ze mną nie rozmawiając.
Niestety (a może stety) jesteś w błędzie - od dziecka mam pewne problemy zdrowotne (nie mające nic wspólnego z alkoholem), które powodują choćby to, że całe życie jestem blady, "skóra i kości" jakby to niektórzy określili i mam wiecznie podkrążone oczy.