Tak właśnie widzę tych wszystkich pojebusów w swoich wiekowych samochodach (>5 lat) kupione od lekarza wożącego wnuki do kościoła. Coś jak nabywcy Dacii... im tez się wydaje, że oszukali system.
Zastanawia mnie jak w ogóle stracił panowanie i jakim cudem nie żyje? Pierwsze czuje, ze będzie dla mnie zagadką na zawsze, a drugie to pewnie brak pasów.
Zabiło go przeciążenie. Wydaje Ci się, że ludzie giną tylko wtedy jak im krewka wypłynie? Pomyśl co się dzieje z wnętrznościami takiego kierowcy, jak jego szara masa (mózg) rozgniata się czaszkę siła pędu gdy auto uderzyło w przeszkodę itp.