Sytuacja wygląda tak.
Wczoraj, tj. 14.10 moi rodzice mieli 25 rocznicę ślubu i tego samego dnia szli też na pogrzeb jakiegoś znajomego. Ojciec przej***ł gdzieś portfel (chyba go okradli, nie wiem) i poprosił mnie o kupno kwiatów. Kazał kupić WIĄZANKĘ (capsuje, bo to ważne) składającą się z 5 czerwonych róż. Myślę, no spoko, idą na pogrzeb, nie mają czasu niczego kupić, mogę ogarnąć. Zadałem pytanie kontrolne, czy mają być jakieś napisy na wstęgach (od rodziny bla bla), odpowiedział, że nie, po co. No to ch*j, poszedłem do kwiaciarni i mówię, że chcę kupić wiązankę na pogrzeb z 5 czerwonych róż. Babka popatrzyła się na mnie jak na debila, nie skumałem o co chodzi. Coś tam złożyła, zapłaciłem i poszedłem w ch*j. Wracam do domu i starzy przyjeżdżają z pracy. Daję ojcu te kwiaty, on na mnie jak na debila, ja na niego jak na debila. Okazało się, że kwiaty miały być dla matki z okazji wspomnianego już ich święta Także ojciec z kwiatami dla matki "Ostatnie pożegnanie", matka ryczy, a ja dalej palę janusza w korytarzu. Trochę niefart.
wylapal w jednym z ostatnich tematow, ze ktos skomentowal ze takie historie to j***ne fejki jezeli zaczynaja sie od "pare dni temu" itp. wiec wypie**olil date, ze tylko godizny brakowalo, i mysli ze piwa dostanie. Bo ciezko mi uwierzyc zeby ktos byl na tyle niedopie**olony ze sie az tak jebnac, albo ma ojca gluchoniemego i sie na pstrykniecia palcow porozumiewaja.
I się pochwalił, że jest debilem. Kto k***a kupuje pięć róż jako wiązankę na pogrzeb. Kto k***a bierze wstęgę z napisami do pięciu róż? Ojciec widział na wstędze tekst "ostatnie pożegnanie" i dał to matce? Czego to takie popie**olce nie wymyślą, byle zaistnieć w necie. Chociaż na chwilę.
@HotSzot - ale dostał. I to ile. Z jednej strony to śmieszne, z drugiej przerażające. ch*jnia z grzybnią, miód z benzyną. Tego się już nie da cofnąć, proces wysoce zaawansowany.
Kiedyś studenci zagraniczni na jednej z polskich uczelni chcieli się na zakończenie roku podziękować prowadzącej, zrobili zrzute publiki i kupili jej spory wieniec właśnie ze wstęgą "ostatnie pożegnanie" jej mina ponoć też była ciekawa jak to zobaczyła...
Historia nie moja ale znajomego tej wykładowczyni.
Kiedyś to panie jabłka były wielkości kalafiora. Kiedyś to się świnie hodowało do momentu, aż słonina była na pięć palców. Ale do rzeczy, kiedyś się nie pie**oliło takich głupot. Kiedyś nie było tylu przygłupów.
k***a, serio jesteście aż tak niedoj***ni czy tylko udajecie? Dałem staremu to co chciał, stary miał to w rękach, wbiła matka. Ludzie pokroju Quartza (AŻ JEDEN RENTOWNY TEMAT I PIWA NAj***nE POSTAMI (over 1000)) zjebami są i zjebami pozostaną, idź się poucz na przyrę. Wyj***ne mam w te piwa, chciałem się z wami tym podzielić, bo to raczej mocno śmieszna i niecodzienna historia. Co mam Wam jeszcze k***a podać? Godzinę? Spoko, było koło 13;15. Adres? No chyba Was popie**oliło mocno. Nie chcecie - nie czytajcie, scrollujcie dalej i nadal żyjcie w przeświadczeniu, że każdy napotkany typo w necie/życiu chce Was za wszelką cenę zrobić w ch*ja. Nawet mi Was nie żal.
@jkgb21 - ale o czym teraz pie**olisz? Że jesteś przygłupem zwykłym już ustaliliśmy. Niestety, z tego tłumaczenia wychodzi, że ojciec też do mądrych nie należy.
Śmieszy ciebie to, żeś jesteś cymbałem? No to w sumie wcale mnie nie dziwi, głąby tak mają.
Nikogo nie zrobiłeś w "ch*ja", niektórzy tylko nie mogą uwierzyć, że w XXI wieku takie ciołki chodzą po świecie. No ale udowodniłeś, że jednak są.
Jak się będziesz kiedyś wybierał na cmentarz i ktoś ci powie mniej więcej tak: "trzeba by coś zapalić na grobie" to nie bierz blantów. Bo to nie o to chodziło. Łeb masz już wystarczająco zryty.
Ja chciałem powiedzieć tylko że czerwone róże daje się osobie którą się kocha, partnerowi, kochankowi, żonie. Ogólnie osobie którą miłuje się miłością namiętną, a nie na przykład córce czy babci.
Na pogrzeb kupuje się białe róże, bo biel kwiatów jest symbolem żałoby.
Nie wiem jak można się nie skapnąć, że czerwone róże na pogrzeb to coś dziwnego, no chyba że się właśnie chowa żonę lub partnerkę.
"Myślę, no spoko, idą na pogrzeb, nie mają czasu niczego kupić, mogę ogarnąć. Zadałem pytanie kontrolne, czy mają być jakieś napisy na wstęgach (od rodziny bla bla), odpowiedział, że nie, po co. No to ch*j,"
k***a mać... gadać z debilem. Miało nie być wstęgi a ten debil jednak wziął. Nie ma co ojciec powinien być dumny że takiego debila spłodził...
Najbardziej w tym temacie mi sie podoba jak sadole po tobie jadą chromosomku... co za ciamajda
mi...........dz
2014-10-16, 19:38
Pewnie ściema ale, że ostatnio ktoś napisał, że ściemę poznasz po tym, że nie ma podanej konkretnej daty w opowiadaniu to koleś jebnął w pierwszym zdaniu konkretną datę i wygrał sadola
Zastanawia mnie jedno, na ch*j mi ciśniecie? o.O Zaj***łem się w akcji, ojciec również się zaj***ł, wynikła taka a nie inna sytuacja, po godzinie obrócona w żart a Wy k***a dywagujecie, ściema czy nie ściema, kretyn, idiota, pojeb, popie**olec i inne. Ludzie, k***a mać, o co Wy macie ból anusa? Większych polaczków dawno nie widziałem, trochę się na Was zawiodłem. Tego typu gówna spodziewałem się na kwejku, nie tutaj. Trudno, portal zszedł na psy.
Także ojciec z kwiatami dla matki "Ostatnie pożegnanie", matka ryczy, a ja dalej palę janusza w korytarzu. Trochę niefart. 
