hahahaha co za lama. szybciej doszedłby na piechotę na Hożą.
Jak się kiedyś wyj***łem i pękło mi podniebienie, to miałem problem, bo kumple umierali ze śmiechu i nie byli w stanie dzwonić, a ja gadać z operatorem. No przyrzekam na wszystko.
hahahaha co za lama. szybciej doszedłby na piechotę na Hożą.
Jak się kiedyś wyj***łem i pękło mi podniebienie, to miałem problem, bo kumple umierali ze śmiechu i nie byli w stanie dzwonić, a ja gadać z operatorem. No przyrzekam na wszystko.
hehe Świetne
miałem takie samo złamanie, z takiego samego powodu
bólu nie czuć aż Ci adrenalinka nie zejdzie.
lądując uderzył nadgarstkiem i on mu po prostu wyskoczył
"jestem hardcorem"<-