Kuny to k***y. Mieszkam na W.S.I i z reguły nasze koty przynoszą ryjówki, myszy, krety poniekąd szczury. Koty ich nie zjadają, tylko przychodzą się pochwalić. A Sk***YSYNY kuny dość, że to zjadają, to jeszcze do domu mi się chcą wpie**olić. Pewnego razu wpadłem po drewno do szopy (drewutni) to myślałem, że mnie gang kun zajebie żywcem Cwane k***y, przez okno wchodzą ;/