Wideo z krótkiego pościgu za kurierem narkotykowym, którego kulminacją był spektakularny wypadek, pojawiło się w Internecie - wydarzenia, które wpadły w obiektyw rejestratora, miały miejsce w środę, 15 kwietnia, na autostradzie federalnej w gminie Orinhos w stanie São Paulo w południowo-wschodniej Brazylii.
Policja próbowała zatrzymać samochód, ale kierowca nie spełnił żądania i pojechał dalej. Strażnicy dogonili sprawcę, ale nagle zjechał z drogi i, nie zwalniając, dosłownie poleciał na pole kukurydzy.
Policjanci, pospieszyli do samochodu, stwierdzili, że kierowca zniknął w zaroślach i nie byli w stanie go dogonić. Ale w przedziale pasażerskim i bagażniku samochodu znaleźli pudła, w których według lokalnych mediów zapakowano 250 kilogramów marihuany.
Jeśli wiózł 250 kg zielska, to najprawdopodobniej nie robi dla byle leszcza. Dla wszystkich powyżej lokalnych dil takie sytuacje są (a przynajmniej muszą być) wliczone w ryzyko. Nigdy nie puszcza się wszystkiego towaru jednym kanałem ani nie obracasz całością szmalu, żeby móc się odkuć przy wpadce. Za to ogarniętego kuriera tak łatwo nie trafisz, bo za takie pieniądze nikt zdroworozsądkowy nie będzie ryzykował (żeby się opłacało, to musi zarobić max ułamek tego, co targa). Jeszcze dzięki nagraniu jest kryty, że towaru nie podj***ł, więc prędzej dostanie drugie zlecenie lub coś ekstra za użycie mózgu, niż jakikolwiek oklep. Choć z drugiej strony to Brazylia..