Przychodzi rabin do księdza i mówi:
- Słuchaj, mam świetny pomysł - jak się najeść za darmo w dobrej restauracji.
- No to mów szybko co trzeba zrobić - odpowiada ksiądz.
- Zamawiasz co chcesz, a potem czekasz aż zaczną zamykać restaurację i jak podchodzi kelner mówisz, że już płaciłeś jego koledze, który już wyszedł.
Następnego dnia poszli do restauracji. Zamówili wszystkie najwykwintniejsze i najdroższe potrawy i czekają, aż zaczną zamykać. Zbliża się godzina zamknięcia. Podchodzi kelner i przynosi im rachunek.
- Ale my już płaciliśmy pana koledze, który już wyszedł... - mówi rabin.
- I do tej pory czekamy na resztę... - dodaje ksiądz.
w dzisiejszych czasach księża są chyba tak samo chciwi jak żydzi
To prawda, moja matula nie płaciła składek na kościół, bo budowa kościoła się skończyła, a teraz zbierają na plebanie dla księdza. Wille sobie stawia koło kościoła... I ostatnio jak chodził po kolędzie to padł tekst "A pani to na składki w tym roku nie dawała." Moja matula tylko się zaśmiała.
No i ten tekst: "Co łaska... Ale nie mniej niż..."