Przecież to jest tak ch*jowo oznakowane, że dziw bierze, że tylko jeden się rozj***ł.
Jest coś takiego jak obowiązkowy plan tymczasowej organizacji ruchu na czas remontu. Nigdy nie uwierzę, że inwestor dopuścił do remontu z takim ch*jowym oznakowaniem i zerowym zabezpieczeniem obszaru prowadzonych robót. Wniosek jest prosty. Kolejna firemka janusz i synowie "bierzemy z najniższą cenę i jakoś to będzie" miała wyj***ne na BHP i poskąpili na znakach. Teraz ich czeka płacenie za naprawę rozj***nego auta...