Patrząc z perspektywy na zwyczaje w innych krajach jak sp***alanie przed bykami w hiszpanii, bycie deptanym przez krowy w indiach czy zakaz spożywania wieprzowiny i alko w krajach islamskich cieszę się, że jestem Polakiem. Chociaż to chrześcijaństwo czy katolicyzm to też ch*jowa sprawa, przymykanie oka na księży dymających ministrantów, przepie**alanie kasy na rydza przez emerytki... Ech k***a. Wróćmy do pogaństwa, lub jak kto woli rodzimowierstwo słowiańskie. Latanie nago po lesie z koleżankami pod rzekomym powodem znalezienia kwiatu paproci i r*chanko pod drzewem brzmią ciekawiej i fajniej niż wyj***nie się w powietrze w imię popapranego boga odbierając przy okazji życie innych osób. A reszta świata powinna podążyć za naszym przykładem. Ponoć coraz więcej polaków przechodzi na naszą dawną religię, bierze śluby, sam się nad tym zastanawiam.