18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Król dopalaczy

Bl...........er • 2010-09-04, 12:40
Ciekawa rozmowa z właścicielem największej sieci sklepów z dopalaczami w Polsce.


Kto stoi za tym biznesem?? Kto sprytnie zmienia receptury tak, by skład dopalaczy był zgodny z przepisami? Młody chłopak który, na co dzień jeździ porsche, nosi zegarek za 13 tys. zł i nie męczy go sumienie, że jego rówieśnicy po zażyciu dopalaczy mogą stacic zdrowie, a nawet życie.

BIZNES WE KRWI
24-latek ze Zgierza zmarł na schodach łódzkiego klubu OIOM. Do Instytutu Medycyny Pracy przy ul. Teresy w Łodzi trafiło w tym roku niemal 70 pacjentów. Wśród nich byli 21-letni łodzianin, którego przywieziono w ciężkim stanie z boiska, 22-letni mężczyzna po napadzie drgawkowym i 17-letnia dziewczyna z objawami kołatania serca. Dopalacze stały się popularne, bo są dostępne na każdym kroku. Kolejne sklepy wyrastają jak grzyby po deszczu, a przybywa ich w takim tempie, jak kiedyś automatów do gier.
Kto te punkty otwiera? 23-letni Dawid Bratko. Wysoki, ubrany na sportowo, młody człowiek lubi szybkie samochody i markowe zegarki. Potwierdza to noszony na reku czarny U-Boat. Jego wartość szacuje na 13 tys. zł. Podobnego, ale ze złoceniami ma w domu. Zakłada go jednak tylko do garnituru.
Gabinet króla dopalaczy mieści się na pierwszym piętrze budynku jego nowej siedziby przy ul. Rewolucji 1905 roku w Łodzi. Jest nowocześnie urządzony: wygodne, skórzane meble, komputer, sprzęt biurowy oraz duży monitor, na którym jest wyświetlany obraz z kamer telewizji przemysłowej monitorującej sytuacje w firmie i to, co dzieję się na zewnątrz. Na ścianie, za dużym biurkiem, wisi mapa Polski. Dawid zaznacza na niej miejscowości, w których otworzył sklepy z dopalaczami. Aż gęsto od kolorowych pinezek…
TOWAR JAK TOWAR…
Rozmawialiśmy z Dawidem Bratko, właścicielem największej w Polsce sieci sklepów handlujących dopalaczami.

*Nie meczy pana sumienie, że po dopalaczach umierają ludzie?
- Oczywiście, ze nie. Nie ma żadnego udowodnionego zgonu po zażyciu dopalaczy. Przyczyna śmierci 21-latka, który zmarł w IMP, był zawał serca. Również w przypadku 24-latka, który zmarł na schodach klubu muzycznego, sekcja zwłok nie wykazała, aby przyczyną były dopalacze. Chciałbym zaznaczyć, że rząd polski nie zrobił nic, aby doprowadzić do kontrolowanego handlu dopalaczami. Zgodnie z prawem możemy sprzedawać je wszystkim, nawet nieletnim. Nie robimy jednak tego. W Łodzi w każdym moim sklepie są ochroniarze, którzy maja obowiązek legitymować osoby niepełnoletnie. Staramy się je chronić przed dopalaczami.
*Zażywa pan dopalacze?
- A widział pan dilera, który bierze narkotyki? Ja nie biorę dopalaczy, gdyż nie muszę się nakręcać.
* Gdzie się pan nauczył prowadzić biznes?
- Ja się z tym urodziłem. Od 16 roku życia pracuje w kraju i za granicą. Zanim utworzyłem siec sklepów z dopalaczami prowadziłem agencje reklamową. Niestety, nie wypaliła. Za mało pieniędzy przeznaczyłem na jej reklamę.
* Był pan w Anglii?
- Spędziłem tam prawie dwa lata. Najpierw smażyłem hamburgery. Później ukończyłem kurs barmański. Pracowałem za barem w Londynie i Edynburgu w Szkocji.
* Ile pan zarabiał?
-Grosze. Pięć, sześć funtów za godzinę plus napiwki.
* Jak narodził się pomysł utworzenia w Polsce sieci smartshopów?
- Na to wpadłem w Anglii, gdzie sklepy z dopalaczami działają od 16 lat. Cieszą się dużym powodzeniem. Nie SA jednak tak gnębione jak w Polsce.
* Skąd pan wziął pieniądze na rozkręcenie interesu w Polsce?
- Od kolegi. Pożyczyłem od niego kilkanaście tysięcy złotych. Pierwszy sklep otworzyłem w październiku 2008r. przy ul. Piotrkowskiej w Łodzi.
* Ci, którzy pana znają mówią, że ktoś za panem stoi.
- Ha, ha, ha! To jakieś bzdury.
*Z kim przystąpił pan do realizacji planów?
-Praktycznie sam. Długo szukałem wspólników, ale wiele osób bało się wejść w interes. Początkowo miałem spółek z ojcem, ale nasze drogi się rozeszły.
* Dlaczego?
- Ja nie lubię spółek i robienia interesów z rodziną. Od dwóch lat zarządzam firmą sami jest genialnie. Z ojcem nie zgadzaliśmy się w sprawach kierowania spółka. Ja interesy prowadzę ryzykownie. Nie boję się inwestycji, urzędów, nieprzychylnego prawa.
* Odważny pan jest… Ma pan na usługach sztab adwokatów i wtyki w urzędach?
- Rzeczywiście zatrudniam dobrych prawników i zawsze działam zgodnie z prawem. Mimo to jestem nękany kontrolami. Maiłem ich szesnaście.
*Ile pan ma sklepów w Polsce?
- 105, z tego trzy w Łodzi. Największy mieści się przy ul. 6 Sierpnia. Ma 160 metrów kwadratowych powierzchni. Jest tam m.in. salon gier oraz automaty z jedzeniem i piciem. Można w nim dobrze się bawić nawet przez dłuższy czas. Każdy mój sklep dziennie odwiedza ponad 1000 osób. W weekendy o pół tysiąca więcej. Sklepy z dopalaczami mam we wszystkich największych miastach kraju. Nie otwieramy ich tylko w miejscowościach liczących poniżej 20 tys. Mieszkańców, chyba, że kontrahent tego bardzo chce.
* W jaki sposób dostarczacie do nich towar?
-Każdego dnia przez firmę kurierską.
* Co to są produkty kolekcjonerskie?
-To są m.in. dopalacze, której sprzedajemy w naszych sklepach. Żyjemy w chorym kraju i musimy nimi handlować właśnie pod taka nazwą, żeby było to zgodne z prawem. Do produktów kolekcjonerskich zaliczana jest także tabaka, tytoń, szklane fifki do jego palenia, szisze (fajki wodne), firmowe koszulki i inne tego typu akcesoria.
*Mówi pan o swojej ofercie jakby to były ciastka i cukierki, a to przecież preparaty chemiczne, których oddziaływanie na człowieka nie było wcześniej sprawdzone. Każdy toksykolog powie, że mogą uzależnić jak narkotyki.
- To nieprawda. Nasze produkty SA wysokiej jakości. W ofercie mamy 15-16 rodzajów dopalaczy. W Polsce jesteśmy jedyna firmą, która wszystko robi sama na miejscu. Z zagranicy ściągamy tylko komponenty do produkcji. Przywozimy je m.in. z Chin, Tajlandii, Seszeli, Kanady, Ameryki Południowej. Są to ekstrakty roślinne oraz produkty chemiczne. Mamy w Łodzi jeden zakład, w którym wytwarzamy nasze produkty.
* Wszystko pięknie, a przecież trzech pana sprzedawców obecnie leczy się od uzależnienia od dopalaczy w Monarze!
- Nic nie wiem na ten temat…
* Ile osób zatrudnia pan w firmie?
-85. Głownie w Łodzi. Moi pracownicy na pensje nie mogą narzekać. Zarabiają od 2 tys. Do nawet kilkunastu tysięcy złotych miesięcznie ( na rękę). Pracują jednak ciężko, jak trzeba nawet po kilkanaście godzin na dobę.
* Kilka dni temu weszła w życie nowelizacja ustawy o zapobieganiu narkomanii. Używanie takich substancji jak mefedron i syntetyczne kanabinoidy zostały zakazane. Jaki miało to wpływ na pańską działalność?
- Musieliśmy wycofać ze sprzedaży towar wart ćwierć miliona złotych. Wszystkie dopalacze zostały komisyjnie spalone na mojej działce na Górnej. Ale w ich miejsce natychmiast wprowadziliśmy nowe produkty.
* Jak się panu udaje tak szybko dostosować do wymogów prawa?
- Zatrudniam osoby, której są odpowiedzialne za skład wytwarzanych produktów. Nazywam ich ludźmi z branży i niech tak zostanie.
* jaki pan ma obród?
- Nie mogę tego ujawnić.
* Mówi się, że w ubiegłym roku wyniósł 5, 5 mln zł.
- Możliwe. Płacę jednak milionowe podatki.
* Co pan robi z taką forsa?
- To nie jest tak, jak sobie niektórzy myślą, że codziennie wchodzę na swoje konto w banku i sprawdzam jak rośnie. Dużo inwestuje w rozwój firmy, nieruchomości, otwarte fundusze, gram na giełdzie i prowadzę jeszcze inne przedsięwzięcia gospodarcze. W Łodzi otwieram dwa kluby, w których nie będą sprzedawane dopalacze. W Baligrodzie w Bieszczadach ur*chamiam ośrodek wypoczynkowy. Jestem wizjonerem i mam wiele pomysłów, które chciałbym zrealizować.
* Jakim pan autem jeździ?
- Dwoma. Porsche Cayenne i porsche 911 turbo. Ludzie pytają mnie, ile kosztują takie cacka, ale ja nie lubię się chwalić i rozmawiać o pieniądzach.
* Gdzie pan mieszka?
- W apartamencie na Bałutach. Znajduje się w prześlicznym miejscu. Sam go remontowałem. Mam tez mieszkanie nad Bałtykiem i Morzem Śródziemnym.
* Jest pan żonaty?
-Jestem kawalerem, ale mam stałą partnerkę.
* Gdzie pan spędza urlop?
-A, co to jest urlop? Rok temu po raz pierwszy od pięciu lat wyjechałem na tygodniowy odpoczynek do Dubaju w Arabii Saudyjskiej. W tym czasie w mojej firmie pojawiła się kontrola. Na jednej oferowanej przez nas towarów był napis, że jest to nawóz do roślin. Kontrolerzy stwierdzili, że nie mamy pozwolenia na prowadzenie tego typu sprzedaży. Ukarano mnie też za to, że nie mamy pozwoliłem na przeprowadzenie innej kontroli. W sumie nałożono na mnie ponad 50 tys. zł. Grzywny. Komornik ściągnął pieniądze z mojego konta. Nie popadam jednak w rozpacz. Wydatki te traktuję, jako koszty związane z prowadzeniem tego rodzaju działalności gospodarczej.
*Słyszał pan, co ludzie mówią na pana temat?
-Wiem, że krąży mnóstwo plotek. O tym, że kogoś zabiłem, siedziałem w więzieniu, a także, że moja firma wchodzi na giełdę. Ta ostatnia plotka rozbawiła mnie do łez.

senekuk~

2010-09-09, 20:14
gdyby zalegalizowali konopie to by nie było takiego kurestwa jak dopalacze,

Br...........16

2010-09-09, 20:39
ja pie**ole... jest jakies streszczenie na necie? opracowanie albo choc opis glownych bohaterow?

Komun3

2010-09-09, 20:53
Niech się cieszy, że teraz może w ogóle coś takiego prowadzić. W PRL-u to by mu pozwolenia nie dali. Odrazu by go zamknęli i jeszcze mu napie*****li.

[ Komentarz dodany przez: Cthulhu: 2010-09-09, 20:55 ]
aexalven?

[ Komentarz dodany przez: Lashlo: 2010-09-09, 21:06 ]
Aex nie cenzurował przekleństw ;>

Spanky

2010-09-09, 21:09
Peprock napisał/a:

taa... zamknąć to w p*zdu? on płaci milionowe podatki!! cieszę się ,że są tacy ludzie w tym kraju. osobiście nigdy mnie nikt nie przekona do narkotyków czy dopalaczy , wolę opowiedzieć dobry toast ,wziąć kieliszek i się uchlać niż jarać :) ale co kto lubi , ogólnie gdyby zalegalizowali i kontrowali sprzedaż , państwo na prawdę by się wzbogaciło ,ale oczywiście ciemnogród tego nie zrozumie.

te ciemnogród, zapewne gdyby nie było tych sklepów to klienci ciułali by forsę w skarpetę i nie płacili podatków :>
Po drugie każda dorosły człowiek ma prawo robić to na co ma ochotę, tylko dla czego mamy k***a płacić za leczenie jakiegoś durnia celowo trującego się?

tranzystor

2010-09-09, 21:35
Spanky napisał/a:

te ciemnogród, zapewne gdyby nie było tych sklepów to klienci ciułali by forsę w skarpetę i nie płacili podatków :>
Po drugie każda dorosły człowiek ma prawo robić to na co ma ochotę, tylko dla czego mamy k***a płacić za leczenie jakiegoś durnia celowo trującego się?



Napewno by nie "ciułali w skarpetę". Nie można za wszelką cenę wyciągać kasy z podatków, choćby kosztem zdrowia obywateli, których trzeba przecież leczyć za "nasze" wspólne fundusze.

Poza tym - jaki pożytek ma kraj z przećpanego idioty, o ilorazie inteligencji przeciętnego Amerykanina? Żaden.

gasiorx

2010-09-09, 21:38
chyba się komuś popie**olił obrót z zyskiem, bo obrót 5,5 miliona złotych to żaden obrót(no przynajmniej jeśli chce się jeździć cayenne i 911 turbo)

CORANGAR

2010-09-09, 22:49
Każdy kto zna się choć trochę na farmakologii wie że dopalacze będą reagowały z alkoholem a jako ze są to przedmioty kolekcjonerskie nie ma na nich instrukcji urzycia... każdy dopalacz powinien mieć ulotkę tak jak leki... jak chcesz się truć to spoko ale powinieneś dokładnie wiedzieć czy i jakie to ma skutki... jesteś dorosły sam o sobie stanowisz ale masz wiedzieć co cie za to spotka... jak dla mnie to nawet heroinę mogli by na takich warunkach sprzedawać i po podpisaniu oświadczenia ze za leczenia płaci sam każdy kto się decyduje na branie...

zeus99

2010-09-09, 22:56
Taa a potem my płacimy za leczenie takich debili. Zamknąć to w p*zdu,zyski z tego gówna szły by na tych wszystkich ćpunów :kupa: ,... Narkomańska moda trzeba jej położyć kres!Narkomańskiej modzie trzeba uciąć łeb

Bl...........er

2010-09-09, 23:03
slammer napisał/a:

dopalacze i smartshop to chyba nie jest to samo?



Pewnie ,smartshop sprzedaję pączki z pod lady

http://www.smartshop.pl/parano/

rm_125

2010-09-09, 23:10
Państko pomału będzie tepić dopalacze, ale własciciel już urzadzony, skoro mówi że ma pełno inwestycji

Klusken

2010-09-10, 00:04
co do śmierci spowodowanych dopalaczami - człowiek schodzi po przedawkowaniu (jak przedawkujesz leki też umierasz, jakoś o tym nie robią reportaży w tvn)
jak ktoś chce to niech bierze, jego wybór.
czy to dopalacze, czy papierosy czy fast foody - jest wiele rzeczy legalnie szkodzących człowiekowi, sprytni przedsiębiorcy od lat zarabiają na naszym zdrowiu i ich jakoś rząd się w ogóle nie czepia.

Dz...........su

2010-09-10, 02:21
Marichuanowe ćpuny mówia, ze dopalacze to zła i brzydka chemia. :mrgreen: Oj tak chemia to zło. Najlepiej zakazac monotlenku diwodoru.

Inni mówią, że i dopalacze i nielegalne narkotyki to zło. Zgadzam się z nimi, ale inne legalne uzywki to też zło. Alkohol i papierosy zabijaja i niszczą zdrowie o wiele wiekszej grupy ludzi.
Argumentem przeciwko używkom jest: "Nie chce płacic za leczenie tych ćpunów". Ja też, ale nie chce tez płacić za leczenie alkoholików, raków i rozedm spowodowanych paleniem papierosów i debili, ktorzy popie**alaja po drogach 150+.
Rozwiazanie: Prywatyzacja ubezpieczeń. I kazdy bedzie płacił za siebie.
Problem z głowy.
Szkoda, że tepaki nigdy tego nie zaakceptują, a zamiast tego bedą zakazywac kolejnych analogów, których opracowanie zajmuje 15 minut na komputerze. :mrgreen:

Jakuś

2010-09-10, 19:48
Jak się wpie**ala coś co jest sprzedawane jako kolekcjonerski nawóz to nie ma się co dziwić, że ląduje się w szpitalu :homer: Gość powinien dostać jakąś nagrodę za gospodarność tak samo jak cyganie sprzedający tępakom popsute piły i fałszywe złoto. Problemem nie są dopalacze tylko debile.

mcmt

2010-09-11, 10:30
Dziad_z_Lasu napisał/a:

Marichuanowe ćpuny mówia, ze dopalacze to zła i brzydka chemia. :mrgreen: Oj tak chemia to zło. Najlepiej zakazac monotlenku diwodoru.

Inni mówią, że i dopalacze i nielegalne narkotyki to zło. Zgadzam się z nimi, ale inne legalne uzywki to też zło. Alkohol i papierosy zabijaja i niszczą zdrowie o wiele wiekszej grupy ludzi.
Argumentem przeciwko używkom jest: "Nie chce płacic za leczenie tych ćpunów". Ja też, ale nie chce tez płacić za leczenie alkoholików, raków i rozedm spowodowanych paleniem papierosów i debili, ktorzy popie**alaja po drogach 150+.
Rozwiazanie: Prywatyzacja ubezpieczeń. I kazdy bedzie płacił za siebie.
Problem z głowy.
Szkoda, że tepaki nigdy tego nie zaakceptują, a zamiast tego bedą zakazywac kolejnych analogów, których opracowanie zajmuje 15 minut na komputerze. :mrgreen:


k***a, czytajac caly topic wlasnie to chcialem napisac. Thx DzL, przynajmniej nie musze sie wysilac 8-) Dodam tylko, ze alkohol i papierosy nie sa zakazane, bo... oczywiscie AKCYZA ;) - produkcja litra spirytusu to 2,70pln. Sprzedawany jest po 90pln a spirytus to jeszcze chyba wciaz panstwowy interes.
Bohater tematu wyglada nastepujaco: