18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Ne...........es

2013-02-10, 03:49
W polsce to co chwile takie scenki ;P nikt nikomu nic nie pasuje

osa79

2013-02-10, 08:41
urzekła mnie Twoja historia...

javal

2013-02-10, 10:33
Piekielni powinni zmienić nazwę na fejk.pl tam połowa tekstów wymyślona na ogół przez jedną osobę a druga połowa zakoszona z zagranicznych stron, a tam też wymyślone.

Mr0K

2013-02-10, 10:40
trudno o wiarygodniejszą historię

Magnic

2013-02-10, 10:49
javal napisał/a:

Piekielni powinni zmienić nazwę na fejk.pl tam połowa tekstów wymyślona na ogół przez jedną osobę a druga połowa zakoszona z zagranicznych stron, a tam też wymyślone.



Jak się siedzi wyłącznie na poczekalni to ciężko znaleźć coś prawdziwego :roll:

DiesIrae

2013-02-10, 10:53
Chciał poudawać charakterniaka z pod sztywnej celi a nie znał najważniejszej zasady - na wolce nie wolno używać kminy. Tamten garus powinien faktycznie poczekać na niego pod sklepem, wybić mu z głowy takie jazdy i przy okazji kilka zębów

Zdzisław2002

2013-02-10, 11:12
To już w Panu Tadeuszu była ciekawsza historia,i takie k***a gówno ma już tyle piw a będzie mieć pewnie jeszcze więcej.

Quo Vadis Sadistic?

kroplowa

2013-02-10, 12:52
Fejk zaczyna się od [FZK](panika w oczach). Pozdrawiam ;)

KlinikaAborcyjna

2013-02-10, 12:57
Wiecie co jest najlepszego w tej historii ? Jakby młody wstał i przyj***ł tego fiuta ale tak żeby aż padł , to jestem na 110% pewien że pobiegł by do kierownictwa sklepu ze skargą i żądaniem zwolnienia młodego . k***a kozak jak z psiej dupy trąba .

wacek6

2013-02-10, 13:30
Pics or it didn't happen

krs133

2013-02-10, 13:42
A potem cały supermarket, włącznie z mrożonkami i karpiami pływającym i w wannie zaczęli bić brawo.

rothosen

2013-02-10, 14:11
nie zapominaj o kierowcy autobusu.

szoszana

2013-02-10, 19:33
Fejk czy nie zapraszam na Krakowskie Azory, tam takie rzeczy z życia wzięte.

rusofil

2013-02-10, 19:50
Cool story, bro.