Ja pie**ole robić jedzenie w kuchni, gdzie po wszystkim łazi sierściuch, który chwile wcześniej brodził w ojszczanym żwirku...
Czyli dokładnie tak jak w większości restauracji, że o zakładach produkcyjnych nie wspomnę Myślisz, że pracownicy mają czas i ambicje na mycie rąk po kupie?