Wyobraziłem sobie
- wychodzisz z chałupy drapiąc się jajach i ziewając, a tu taki ogromny owłosiony mudżin, większy od twojego domu łapie cię za kark i zanosi biegiem do swojej nory w najbliższym lasku posepnie hukając od czasu do czasu.... A ty dyndasz mu w garści bezradnie i jesteś zwykłym pokarmem,,,...
Zajebisty pokaz jak bardzo koty mają wyj***ne na całokształt.
A tak poza tym - wbrew pozorom koty są w ch*j dobrymi mordercami. U mojej cioci na wsi jest kot - półrasowy, długowłosy, maść - wszystkie kolory tęczy. Śmiało możnaby z nim jeździc na wystawy. Ma codziennie nasypany whiskas czy inne ch*jstwo. Zjada je. W zamian (chyba w ramach wdzięczności) przynosi cioci każdego dnia kreta, szczura, myszy polne, przepiórki i kładzie na schodach przed domem. Taki wyraz wdzięczności.
Ponoć koty lubią karmić swoich podwładnych (czyt. ludzi). Koty są śmieszne, fajne i mądre w ch*j, ale właśnie przez to są leniwe i wykorzystują ludzi, którzy się nad nimi spuszczają.
Aha i na koniec różnica między kotem a psem - psa wytresujesz, że wskoczy za tobą w ogień (i sam zginie idiota), a kot popatrzy na ciebie i sobie zacznie myć jajka albo odwróci się, bo wie,że ogień może zabić.
a mój zj***ny kundel od roku nie potrafi złapać jednego czarnego pie**olonego kreta- nawet jakby kopał tuż pod jego opasłym dupskiem, to ten by przesunął się pół metra w bok i zasnął w p*zdu