Zapomniał o trochę ważnych faktach. Z tego co wiem to po bitwie nad Kosowym (1389) zaczęła się imigracja serbska na północ , ale trzeba by podkreślić, że była ona wymuszana przez Turków. Turcy równocześnie osiedlali Albańczyków na tych ziemiach, którzy zdecydowali się na współpracę z Turkami. Ci zdecydowali się na to natomiast z powodu długiego konfliktu z Serbami. Wtedy też uwypuklił się konflikt religijny (Serbowie - prawosławie oraz Albańczycy - muzułmanie). Inną ważną kwestią jest to, że tereny Kosowa to dla Serbów jest matecznik tak jak dla nas Gniezno i tereny Wielkopolski, a bitwa na Kosowym Polu ma takie samo miejsce w historii jak dla nas Grunwald (tyle, że oni bitwę przegrali). Kolejna kwestia to autonomia dla Kosowa. Autonomia została im nadana w wyniku konstytucji z roku 1974 (wtedy tez dostała autonomie węgierska Wojwodina). Znaczy, że autonomia została nadana wiele lat po wojnie, anie jak chciał autor zaraz po.
Warto byłoby wspomnieć, że uznawanie Kosowa nie zależy od należenia do jakiegoś sojuszu (NATO za, a Rosja i jej satelity przeciw), gdyż Kosowa nie uznają również państwa, które boją się stworzenia precedensu pozwalającego na podobne działania mniejszością na ich terenie (Hiszpania- problem z Katalonią i Baskami czy Rumunia i Słowacja problem z mniejszością węgierską, która pozostała poza granicami po Trianon).