Cudownego uczucia doznałem jak zobaczyłem tego przerażonego chłopaka, paniczny strach w jego oczach sprawił że drygnął mi.
Nic nie nie ukradł. W robocie mam Brazylijczyka który mi przetłumaczył co gadał. Gości przyznaje się do winy i mówi, że nasral i wytarł sobie dupie pismem świętym. Gość mi mówił, że wielu mafiozow jest bardzo wierzących. Nie wiem jak to się ma zabijania innych.