up
Dokładnie tak myślą, a mając atomówkę, dodatkowo będą trzymać w szachu całą okolicę. Więc mówiąc o wojnie w Korei należy pytać nie CZY będzie, ale KIEDY.
Skansen w Kłóbce. Rakiety to technologia pamiętająca WW2. Takie same nikierowane gówna miał wujek Stalin w połowie lat '40 i nazywały się Katiusza albo nazywane przez niemców "organy Stalina". Artyleria podobnie pamięta II WŚ. Tym resztę świata (nawet i wojsko polskie) mogą co najwyżej postraszyć.
To jest pokaz dla obywateli KN a nie dla świata. Przecież gruba k***a z zaskoczenia to nikogo nie zaatakuje bo zapewne ma dedykowaną specjalnie dla siebie satelitę na stałej orbicie która ogląda wszelkie ruchy w KN. Atak na KN zakończyłby się cofnięciem jej do epoki kamienia łupanego (w większej części) wszystko co oznaczone byłoby jako ośrodek władzy lub wojskowy poszłoby z dymem, to samo z ośrodkami badawczymi a niszczyciele bunkrów spadłyby na wszystko co mogłoby być silosem rakietowym. Wątpię żeby grubas tego nie wiedział biorąc pod uwagę że całą młodość spędził za granicą.
He he spoko, to faktycznie słaba broń jednak popatrz na to inaczej. Seul, stolica Korei Południowej leży w zasięgu tej pierwotnej artylerii. Gruby z północy zarządzi ostrzał i tym samym metropolia Seul przestaje istnieć. Nie potrzeba tam atomówki. Moim zdaniem to jedyny argument, który mówi, że KRLD jest niebezpieczna. Gdyby zamiast Seulu był Sosnowiec to każdy dałby sobie siana z tym trzecim światem. Co by nie patrzeć to Korea Południowa jest znacznym graczem na naszym rynku