Gdy piłem siódmą kawę z rzędu (lubię kawę ), naszła mnie taka myśl. Otóż świadkowie Jehowy ogłaszają wszem i wobec nadchodzący koniec świata, tak? Skoro są zajebiście religijni, to koniec świata jest im na rękę, przyjdzie Jezus, ich nagrodzi i ukarze sk***ysynów, normalnie sielanka. Jest jedno małe "ale". Podobno "nie znacie dnia ani godziny". Koniec świata ma być niespodziewany, a skoro oni tak wszem i wobec to rozgłaszają, to wk***iony Bóg przesuwa ciągle datę, bo niszczą jego zajebistą niespodziankę?
To co mnie najbardziej rozpie**ala u jehowych to to że uważają że w niebie jest ograniczona ilość miejsc więc nie wszyscy z nich się tam dostaną a jednocześnie mają misie żeby więcej ludzi wciągnąć do swojej sekty. Fuck logic.
@javal
Kolejny głąb powtarzający zasłyszane gdzieś brednie... Rozmawiałeś kiedyś ze ŚJ że tak mówisz? Mądry człowiek nie wypowiada się na tematy na których się nie zna. Wiem co ŚJ głoszą bo dokładnie się wszystkiego dowiedziałem, od nich samych a nie z tego co ludzie mówią...
Jak dla mnie to trzeba albo nie mieć wstydu żeby wpie**alać się na siłę ( bo przecież nikt normalny tych debili nie wpuszcza) komuś do domu i truć mu dupę o rzeczach, których ten ktoś wgl nie ma ochoty rozmawiać. W dodatku nie potrafią zrozumieć jak człowiek mówi NIE, taka menda będzie Cie nachodzić nawet i sto razy. Sam miałem nieprzyjemność wziąć raz jakąś gównianą broszurkę żeby się odj***li ale poskutkowało to tylko tym że te chamy zaczęły mnie nachodzić regularnie. Byli u mnie k***a SIEDEM razy ! Mimo że za każdym razem mówiłem żeby wsadzili sobie swoje zj***ne poglądy w swoje brudne jehowe dupska. Ostatnim razem jak przyszli otworzyłem drzwi i wylałem na nich wiadro wody. Więcej ich już nie widziałem
Ale tak jak pisałem trzeba być zj***nym do szpiku kości żeby wciskać komuś na siłę takie pie**olenie, każdemu kto teraz bedzie mnie hejtował polecam przeczytać chociaż jedną broszurkę od tych śmierdzieli. To gówno które próbują wcisnąć ludziom nie ma żadnej spójności
Buahaha jak 90% Polaków biedaków w życiu parzonej kawy nie pił, tylko "zalewa" rozpuszczałę (albo nawet i mieloną) czajnikiem. Nie, nie trzeba mieć rurek i chodzić do Starbucksa na latte za 14zł, kawiarkę/kafeterkę/zaparzacz (zwał jak zwał) można za 20zł kupić. To jest tylko kwestia mentalnej biedy u nas, kraj k***a kawy w granulkach i piwa bez chmielu, zwierzęta takiego syfu nie jedzą i nie piją co polski nabywca.