ProVVe, nie słuchaj babci. Zastrzyki w ramię i bezbolesne. A po uzbieraniu 5 pieczątek - cukierek.
Poza tym nietoperze są za małe, żeby móc przebić się przez skórę i kogokolwiek zarazić.
Wy wiecie, że jak już macie wściekliźnie, to wam szczepionka w ramię nie pomoże? Nic wam nie pomoże, umieralność wściekliźny to 99%. A więc albo nie macie, dostaniecie szczepionkę i dalej nie macie, albo macie, i zdychacie.
Ja pie**ole. To byly sekundy, element zaskoczenia w momencie skupienia, czyli mozna sie wszystkiego przestraszyc, nawet motylka milusinskiego po kursie dyplomacji. Na pewno mial czas zeby sie zastanawiac nad wscieklizna nie mowiac juz o zastrzykach w brzuch czy ramie.
Poza tym nietoperze są za małe, żeby móc przebić się przez skórę i kogokolwiek zarazić.
Chyba żartujesz. Mnie mała mysz uj***ła do krwi bez problemu, a u nas żyją nietoperze sporo większe. Dodatkowo owadożerne, więc i zęby mają dostosowane.
Chyba żartujesz. Mnie mała mysz uj***ła do krwi bez problemu, a u nas żyją nietoperze sporo większe. Dodatkowo owadożerne, więc i zęby mają dostosowane.