Kiedyś z braku laku, z koleżanką poszliśmy do klubu gejowskiego. Pamiętam początkowe opory "No jak to, przecież któryś krzywo spojrzy to ryj obiję". Przyszło co do czego, to nie mogłem powstrzymać mordy z radości przez skierowaną na mnie wymianę zdań dwóch tamtejszych: " -Zobacz jaki ładny chłopak! -No, ale bym r*chał".