ha ten pierwszy z wózkiem przypomniał mi jak matka zostawiła mi brata na dworze w spacerówce i miałem go popilnować przez chwilę. pod blokiem jeszcze wtedy były żużlowe chodniki, gówniarz zaczął płakać i zacząłem z nim driftować na tych chodnikach. akurat jak matka wychodziła z klatki wchodziłem w zakręt i braciszek wyleciał z wózka. oczywiście w pie**ol dostałem za gnoja.