jeśli koleś gra sobie w wii, i pie**olnie padem w tv, potem jeszcze zawoła "mama" to jest to fajny fail, ale kiedy oglądam 40 raz z rzędu jakiegoś ziomusia o iq serka topionego, który spróbuje zjechać na rowerze/desce/motorze/hulajnodze/rolkach/papierku po maśle po schodach i rozjebie sobie jaja albo pysk to nie jest to wcale śmieszne, a jedynie nudne i przewidywalne. Kiedyś kompilacje faili trzymały poziom, a dziś to tylko zbitek scen, które można by zatytułować "z kamerą wśród gimbów"