Kolejna maleńka grupka niedojebów walcząca z okropnym faszyzmem na ulicach miasta. Oczywiście jak zwykle ryje zakryte bo obsrani równo jak z neta wyjdą aby nikt nie rozpoznał i twardzi jak zawsze do największych koksów ryzykują swoim życiem aby nie było faszyzmu na świecie
Normalny ktoś powinien im po prostu zdjąć szmatę z ryja (skuteczność rozbrojenia faszysty z antify tym trikiem wynosi ok 99.9%) a jeśli jakiś się trafi co mu to przeszkadza to w ryja walić póki nie zmieni zdania.
Wyobraźcie sobie, że to wasza matka/babka.
No bo babcia jest tak faszysyzująca że ja pie**ole... jezu że nikt nie miał ochoty w nich wjechać na pełnej k***ie i potrącić te kaleki życiowe i odblokować babci przejście dla pieszych.... Brudasy pie**olone robione na melinie przez sitko i to co najlepsze zostało na sitku...
[quote=]Wyobraźcie sobie, że to wasza matka/babka.[/quote]
Moja by powiedziała wejś wypie**alaj brudasie...
Właśnie sobie wyobrażam jak jej blokują droge a ona zaczyna ich napie**alać torebką....
Idzie sobie schorowana kobiecina spokojnie na drugą stronę ulicy, nikomu nie wadzi a zbierze się taki zwierzyniec i przypie**ala się do niej tylko dlatego że nie jest w stanie nic im zrobić. Ciekawe czy do dwumetrowego chłopa w pełni sił też by tak kozaczyli. Jeden liść i światło gaśnie.
Aż się w człowieku gotuje. Dziadek też wiadomo że nic nie jest w stanie zrobić, bo zaraz się by na niego szarańcza rzuciła.
Tak samo zj***ni jak nasi "patryjoci", powinno się cały ten zwierzyniec wywieźć na jakąś wyspę i urządzić igrzyska.
Nawet bym piątaka zapłacił za transmisję.
Brak szacunku dla tradycji, dla obyczaju. Jeśli ktoś nie ma szacunku wobec tego, to niech wypie**ala do Afryki. Bez znaczenia czy z lewa, czy z prawa. Społeczeństwo nie życzy sobie pie**olonych odpadów panoszących się po ulicach. j***ć po równo kiboli, tęczowców, antifiarzy itd.
Pewnie antifa, oni mają w zwyczaju atakować słabszych grupą i obowiązkowo nakładać jakieś gówno na ryj, by ich przypadkiem nikt potem nie przydybał (albo może żeby poczuć się groźni?). Generalnie zachowują się gorzej jak boneheadzi w latach 90-tych.
j***ć obie strony, przy czym wśród narodowców trafi się jeszcze czasem z rzadka jakiś kumaty osobnik, z którym można merytorycznie porozmawiać, a nawet jebnąć browara (choć spora część tych środowisk to też dzicz i ignoranci, co udowadniają na swoich marszach). Natomiast próba wytłumaczenia czegokolwiek antyfiarzowi to długa i bolesna droga pod górkę. Przeglądałem kiedyś jakieś forum tych umysłowych kalek, jak się z paranoją godną Niżyńskiego doszukiwali wszędzie nazizmu (niektórzy nawet kładli znak równości między pojęciami nazizm, nacjonalizm i patriotyzm, heh). Ktoś tam nawet próbował podejmować z nimi kulturalną dyskusję, ale skończyło się z ich strony na inwektywach. Poziom katolstwa z Frondy.
Refleksja z tego nasuwa mi się taka, że niczyje poglądy nie są problemem, problemem jest ignorancja i wynikająca z niej agresja do każdego kto myśli inaczej.
PS. W ogóle to zachodzę w głowę, czemu organizacja stricte faszystowska nazywa się "antifa". Pewnie to od mydełka Fa z którym się nie lubią.