mojemu bratu kiedyś koparka gąsienicowa przejechała nogę i musieli mu ja uj***ć przed kolanem a że był taki misiowaty nie aż ulany tylko zbity to chodził po tym wypadku około trzech lat przy kulach i byłem w tym okresie jakoś u niego na wódce to lubimy się wk***iać na wzajem tak do beki aż momentu aż mi wysprzeglił z liścia myślałem że mi łeb urwie głupi ch*j, szczena mnie bolała przez 4 dni i to nie było jakoś z wielkim zamachem to uderzenie.