Czyżby nie chciał wpuścić kolegi na swój pas? Autobusiarze obok złotów to kolejni „uprzywilejowani” w mieście, którzy myślą, że z racji czynienia zawodu są ponad prawem i ponad innymi uczestnikami ruchu.
Kierowca autobusu z urwanymi wycieraczkami mógł rozwiązać spór tak jak ten z Katowic i zjechać do bazy a potem opowiadać bajkę,że czuł się zagrożony.....