@ ptwardowski2 Trafienie w nogę w stojący cel z kilkunastu metrów z pistoletu to wyczyn a co dopiero w poruszający się. A jeżeli nawet trafisz to po postrzale w nogę 1/3 postrzałów kończy się niegroźnym zranieniem które (w nabuzowanym adrenaliną i narkotykami ciele) nie powodują utrudnień w ruchu więc życie policjanta jak bylo zagrożone przed strzelaniem tak jest zagrożone dalej, kolejne 1/3 to uszkodzenie kości które kończy się przeważnie cięzkim kalectwem, utykaniem lub nieznośnym bólem przy chodzeniu do końca życia a 1/3 to przestrzelenie tętnicy udowej (której nie da się łatwo zatamować) więc przeważnie kończy się wykrwawieniem przed przyjazdem medyków.
Zawsze się zastanawiałem co siedzi w umysłach takich ludzi (mam na myśli tą kobietę). Bo jej zachowanie jest na pograniczu irracjonalności. Jakby ..... czego ona sie spodziewała że się stanie ? Że policjant nagle powie do niej "o fajnie że masz nóż, wbij mi go tam gdzie chcesz" ? Jeżeli to nie jakaś choroba psychiczna to na prawdę ...... jaki ciąg logiczny jest u takich osób ?