Streszczając.
Bij klient, a nie szef. Wszyscy pobici to pracownicy klubu. Typ został aresztowany.
Bita kobieta krzyczała, żeby wezwać policję, a typ odpowiadał żeby sobie wzywali.
Zdarzenia miało miejsce w Minquan w Shangqiu w prowincji Henan.
Nic nie piszą o stanie pobitych.
Pracowałem kiedyś chwilę w RTV-AGD. Stres potężny, choć nie u mnie; pracownicy na widok kierownika dostawali garba, na widok dyrektora regionalnego czkawki, ogólnopolskiego odrętwienia kończyn. Przyjechał generalny - szorowałem szmatką półki z aparatami foto, pogadaliśmy o sprzęcie, fajny gość, zero problemów. Po wizycie zostałem wezwany przez kierownika i dostałem opie**ol za tego typu rozmowy. Miałem to w dupie. Przyjechał kiedyś regionalny - niski kurdupel (masło maślane) i stwierdził, że mam niewłaściwy kolor spodni. Popatrzyłem mu w oczy, zobaczył... Chwile potem nie pracowałem w RTV-AGD...