Sędzinę? A co żona sędziego ma do tej sprawy?
Ja się nie znam na mowie politycznej poprawności. A jak powinno być? Sędziarka, sędziowa, sędówna, bo przecież nie sędzia, bo to określenie jest ohydnie wręcz męskie.
Ale najlepsze jest uzasadnienie wydane przez obiektywną sędzinę: "Wolność seksualna kobiety jest wyższym dobrem niż życie mężczyzny."