Jak ci biali ludzie żyją w tych stanach. Tak patrze z 30 % tam jest czarnych. Jak to wygląda ? Tak jak u nas na przykłąd z cyganami tylko w większej skali ?
u nas cygani mają trochę więcej przyzwoitości, ale tylko trochę
Jak ci biali ludzie żyją w tych stanach. Tak patrze z 30 % tam jest czarnych. Jak to wygląda ? Tak jak u nas na przykłąd z cyganami tylko w większej skali ?
Tak patrze z 30 % tam jest czarnych
I czas najwyższy coś z nimi zrobić, zanim będzie za późno i będzie ich 51%...
to sie nazywa eufemizm
Tak patrze z 30 % tam jest czarnych
Jak ci biali ludzie żyją w tych stanach. Tak patrze z 30 % tam jest czarnych. Jak to wygląda ? Tak jak u nas na przykłąd z cyganami tylko w większej skali ?
U nas to działa trochę inaczej... Jest tylko jedna w miarę skuteczna metoda radzenia sobie z socjalowymi patusami i nie mówię tu tylko o cyganach... Przede wszystkim w pierwszym etapie trzeba rozbijać ich mikro społeczności, bo z czasem rozrastają się do rangi gett... I właśnie na tym etapie zachód sp***olił, bo zamiast upychać wszystkich w jedno miejsce, należy ich od siebie separować, bo jak wiadomo w kupie siła, a kupy potem już nikt i nic nie ruszy... Dlatego u nas chociażby swego czasu wybuchały afery nawet tutaj na sadolu, że np. cyganie dostają najlepsze mieszkania socjalne itp.
No k***a dlaczego?!
Otóż w tym szaleństwie jest prosta metoda...
1. No właśnie rozproszenie - wyciągnięcie ich ze swoich zamkniętych kręgów społecznych, gdzie jeden od drugiego uczy się zj***nia społecznego.
2. Presja społeczna - wsadzamy ich pomiędzy w miarę normalne inne jednostki, lub nawet do np. bloków gdzie 90% to porządni obywatele (tak, wiem to sprawa sporna, ponieważ jak się trafią wyjątkowo oporne jednostki to potrafią zatruć życie całej reszcie, ale to tylko na początku, potem muszą się w miarę dostosować, albo wyjazd - no chyba że socjalne urzędasy są niewydolne wtedy powstają problemy)
3. No i właśnie dlaczego najlepsze mieszkania? Bo jak taki debil dostanie jeden warunek, że dostaje wyj***ne mieszkanie i ma się ogarnąć, albo wróci na swój k***idół, to może się jednak odrobinę zastanowi...
Tak, wiem, teraz każdy zacznie mi udowadniać, że to nie działa i zacznie podawać przykłady z własnego doświadczenia, lub znajomych/rodziny... Własnie dlatego na początku napisałem, że to W MIARĘ skuteczna metoda niestety, nie zawsze działa, tylko weźcie pod uwagę, że o opornych patusach się mówi dużo, a o tych co jednak się ogarnęli niewiele... To tego typu temat jakbym zapytał szarego obywatela czego jest więcej - zabójstw czy samobójstw? On odpowie, że zabójstw bo o tym się mówi, a rzeczywistość weryfikuje statystyka...