Leci samolot pasażerski, nagle nastąpiła awaria wszystkich silników i zaczyna spadać. Pilot stara się ze wszystkich sił opanować sytuację lecz los już jest przesądzony... Wpada na pomysł aby uczcić tą ostatnią chwilę modlitwą. Wychodzi na pokład i pyta czy nie ma wśród ludzi żadnego księdza. Jedna osoba się zgłosiła i pilot zabrał go na słowo.
P : wie ksiądz, mamy problem z samolotem i zaraz wszyscy zginiemy, niech ksiądz powie coś do wszystkich na pożegnanie
K : No dobrze, to może ja odprawie mszę
P : nie mamy czasu na całą mszę, ksiądz wybierze jej najważniejszą część
K : dobrze, to ja zbiorę na tackę
Czy jest lepszy uczynek dla chrześcijanina niż szczodrość we wspomaganiu wspólnoty kościoła? Zaprawdę powiadam wam, wielkie dobro uczynił ten mądry sługa boży. Biorąc od każdego na tackę zagwarantował im jakoby przepustkę do domu Pana. W ostatnich chwilach swojego życia mogli tym wspaniałym uczynkiem wykupić złoty bilet do bram raju. Piękna opowieść o ostatecznym poświęceniu dla wspólnoty...
Lecą samolotem ksiądz, prawnik i nauczyciel z grupą dzieci. Nagle pilot dostaje zawału i maszyna zaczyna spadać. Pasażerowie przeszukują kabinę i stwierdzają, że są tylko dwa spadochrony.
- Dajmy je dzieciom - proponuje nauczyciel.
- pie**olić dzieci! - mówi prawnik!
Na to ksiądz:
- A zdążymy?