Świeżo upieczony prawnik, przychodzi do swego ojca- emerytowanego prawnika:
-Tato! Pamiętasz tą sprawę korporacji którą żyłeś przez 20 lat?
-Tak, a czemu pytasz?
-Widzisz, Tobie to nie wyszło przez tych 20 lat, a mnie się to udało w 6 miesięcy!
-Ty idioto! 20 lat żyliśmy z tej sprawy i gdybyś tego nie spieprzył żylibyśmy następne 20!
to nie bylo tak... to byla anegdotka o ojcu, ktory byl lekarzem, szedl na emeryture i przekazal pacjenta, ktorego leczyl 20 lat swojemu synowi, ktory poszedl w slady ojca i zajal sie medycyna, owy syn wyleczyl pacjenta w tygodnie, przyszedl do ojca i rzekl:
- tato, jak to sie stalo, ze ty go 20 lat leczyles z tak banalnej choroby?
-synu... on przez te 20 lat przynosil mi pieniadze w zebach
k***a nie moge, zawsze przeinacza, przepie**ola, najgorzej jak jeszcze zdarza sie, ze wmawiaja, ze to ich prawdziwa historia, j***na k***a mac co za procesy w takich glowach przechodza to k***a wysiadam
ch*ja odzwierciedla, zawód dz**ki lepiej odzwierciedla zawód prawnika. Jak cie już wyssie to leci ssać następnego. nie znam prawnika który by ciągnął sprawę w nieskończoność. te hieny idą w ilość kasując każdego na grubą kasę.
Otóż tak się składa, że (oczywiście kwestia tego którą "tęgą głowę" się spyta...) nie mogłem samemu znaleźć odpowiedzi więc spytałem jednego z doktorów na uczelni, jaka jest różnica, usłyszałem, że "tą" używamy w języku mówionym, natomiast "tę" w pisanym... Not my fault