Rzezimieszek kradnący motocykl doznaje złapania go przez grupę rozjuszonych właścicieli innych motocyklów, a następnie przyjmuję karę biciem go w buzię, po której musi zastanowić się nad swoim postępowaniem.
Ktos tu kiedys napisal, ze takie metody nie dzialaja i taki zlodziejaszek nastepnym razem po prostu bardziej sie postara zeby go nie zlapali. No ok w sumie racja. Ale jak by takigo zlodziejaszka tak dlugo napierdlac az by zdechl to juz by wiecej nie popelnil przestepstwa i generalnie bylo by bezpieczniej itp
Przecież po już po tych 5 strzałach powinien mieć wklęsłe ryło a po bucie na koniec stracić tomość a ten podniósł się i siadł jakby nic się nie stało. Albo j***ny terminator albo bijący mega (moto)p*zda. Stawiam na to drugie.