Bez przesady, Carrey ma swoje momenty, ale z tych w filmiku nie wszystkie lubie. Ace Ventura pierwszy, w drugim tylko ta scena z nosorożcem która w kontekście pełnym zawsze mnie rozwala. Ktoś tutaj lubi "Whose line is it anyway?" ? To jest dopiero wyższy poziom humoru.
SiostraGrety no właśnie - też chciałem zwrócić uwagę na brak filmu I love you Philip Morris, a to jedna z jego naprawdę lepszych ról ostatniego dziesięciolecia