Kobieta wysyła męża po bułki. mąż pyta, ile bułek ma kupić, bo zawsze zapomina. Ona na to:
- kup tyle bułek, ile razy się dziś w nocy kochaliśmy.
Poszedł mąż do sklepu i mówi:
- Poproszę 7 bułek....
- albo nie, 5 bułek, loda i kakao
Hmm, w sumie to i tak lepiej, niż pewien facet który wyszedł dla swojej kobiety po fajki do sklepiku na osiedlu - a był piątek wieczór, a wrócił... W poniedziałek wieczorem
I to inaczej ubrany, włosy umyte, buty też jakieś inne... A na pytanie swojej kobiety (pomijam przekleństwa, którymi go obrzuciła przy okazji) rzucił, że po prostu chciał się przejechać, i nawet nie zauważył jak te 3 dni szybko minęły.
Aa, a fajek zapomniał kupić