Swoją drogą zauważcie pewną dysproporcję. Jeśli facet przeznaczy cześć swojej wygranej na cele charytatywne, powiedzą że jest dobroczyncą etc. Ale jeśli zaproponuje połowę nagrody pani Sylwii od kuferkow, nazywają go szowinistą
Tak całkiem szczerze szanowne grono sadolowych stulejarzy, żarty żartami, ale nie wydaje Wam się, że w takich normalnych relacjach to on poleciał? Zaprosić to można na kawę, na kolację, czy do kina jak mu się pani Sylwia podoba, ale otwarcie wypie**olić o pobycie w hotelu? Pani Sylwia to z tego co kojarzę jest miss któregoś tam województwa i myślę, że hotel nie robi na niej wrażenia, wręcz odwrotnie, myślę, że pomyślała sobie, że ma ją za jakąś puszczalską dupeczkę która poleci na parę koła wygrane w teleturnieju. Jakiej reakcji on się k***a spodziewał?