Wełzew ma sporo racji... ;] Tylko przez ostatnie 50 lat od 1970r... czlowiek wybił 60% populacji zwierząt na świecie(na podstawie badań WWF) zakładając, że dziesiątki czy nawet setki tys. lat temu wyewoluowali obecni ludzie to i te 90% mogą nie być na wyrost.. jest to ciężkie do oszacowania tak samo jak to ilu gatunków zwierząt nigdy nie odkryto... starsze badania przeprowadzone własnie od zarania dziejów... mowią o 83 procent wybitych gatunków... Codziennie przez działalność człówieka (np. niszczenie naturalnych siedlisk, zmiany klimatyczne, zanieczyszczenie środowiska i wiele innych) na ziemi wymiera setki gatunków zwierząt i roślin i to są twarde fakty o których się nie mówi bo po co... wiadomo, że dane mogą się różnić względem róznych instytucji które te badania prowadzą ale w każdym sięgają dziesiątków %... w tych rządowych czy niezależnych pozarządowych... jest też duzo statystyk ile zwierząt rocznie jest zabijanych(sa chyba nawet stat. na minute) na świecie... od razu mówię, że nie jestem jakiś wege srege itd.. czy jakimś innym "zielonym"(popie**alanie w stroju choinki czy krowy po lesie i rzucanie się pod pilarki niczego nie zmieni) ale wszystko trzeba jakoś zbilansować.. piszę to żeby uświadomić co niektórych... i te dane nie są z dupy... w dupie to się ludziom poprzewracało... daj palec to Ci rękę upie**olą.. ludzkośći nie trzeba żadnej wojny czy asteroidy... sama się zabiję... kwestia czasu...
p.s. sory za tasiemca...
WWF - to ci co zbierają m.in. na wymierający gatunek Rysi, który ma się bardzo dobrze i wcale nie ma problemów z populacją, ale fundacyjka dzięki naiwności ludzi trzyma się bardzo dobrze?
Banda zakłamańców, ale pomysł na biznes OK - wkręcić naiwnym, że planeta jest zagrożona przez ludzi.
Planeta miała się dobrze przed nami i będzie się mieć jeszcze lepiej po nas, żadna tymczasowa fundacja tego nie zmieni, co najwyżej wydoi naiwnych zanim ludzki gatunek zniknie z tej planety.
W fundacji na "U.." w Wwie kierowniczki mówią do dyrektorów "wujku" i rozbijają się nowymi Audi po mieście.
Tyle w kwestii rzetelnych informacji od eko-fanatyków, albo tych co robią hajs na naiwnych. Wszystkie fundacje robią z resztą.
p.s. sory za tasiemca...
Gdzie on piszę o "fundacji" do której się odnosisz?
Czytanie ze zrozumieniem się kłania kolego. Wszyscy wiemy, ze fundacje to pc na wodę. Miłego wieczoru!
Wełzew ma sporo racji... ;] Tylko przez ostatnie 50 lat od 1970r... czlowiek wybił 60% populacji zwierząt na świecie(na podstawie badań WWF) zakładając, że dziesiątki czy nawet setki tys. lat temu wyewoluowali obecni ludzie to i te 90% mogą nie być na wyrost.. jest to ciężkie do oszacowania tak samo jak to ilu gatunków zwierząt nigdy nie odkryto... starsze badania przeprowadzone własnie od zarania dziejów... mowią o 83 procent wybitych gatunków... Codziennie przez działalność człówieka (np. niszczenie naturalnych siedlisk, zmiany klimatyczne, zanieczyszczenie środowiska i wiele innych) na ziemi wymiera setki gatunków zwierząt i roślin i to są twarde fakty o których się nie mówi bo po co... wiadomo, że dane mogą się różnić względem róznych instytucji które te badania prowadzą ale w każdym sięgają dziesiątków %... w tych rządowych czy niezależnych pozarządowych... jest też duzo statystyk ile zwierząt rocznie jest zabijanych(sa chyba nawet stat. na minute) na świecie... od razu mówię, że nie jestem jakiś wege srege itd.. czy jakimś innym "zielonym"(popie**alanie w stroju choinki czy krowy po lesie i rzucanie się pod pilarki niczego nie zmieni) ale wszystko trzeba jakoś zbilansować.. piszę to żeby uświadomić co niektórych... i te dane nie są z dupy... w dupie to się ludziom poprzewracało... daj palec to Ci rękę upie**olą.. ludzkośći nie trzeba żadnej wojny czy asteroidy... sama się zabiję... kwestia czasu...
p.s. sory za tasiemca...