18-letnia niedoszła żona
Do wesela to się chyba nie zagoi
Czy on na końcu nie wpadł do bagażnika?
Skoro miał brać ślub, to i tak zmarnowałby sobie życie...
Wiele razy widziałem na pasach święte krowy, które zamiast czujnie się rozglądać, ślepiły w ten swój zasrany telefonik. Takich mi nie szkoda.