Spełnieniem marzeń by były rogatki na granicach Warszawy. Wjeżdżające bydło ze wsi wtedy płaciło by podatek od jeżdżenia swoimi paździerzo-wozami po naszych ulicach. Upadły by przy okazji kierunki typu socjologia, marketing itp.
Warszawiacy k***a nigdzie jeździć nie potrafią.
Jeżdżąc do wypadków samochodowych np.na 10 w tygodniu jadę do 8 w których uczestniczy auto na warszawskich blachach.
Spełnieniem marzeń byłoby dogonić takiego sk***ysyna, zajechać mu drogę i zaj***ć mu gonga w jego wredną mordę.
Bo jak takiemu odpuścisz to poczuje się na tyle silny że na następnym skrzyżowaniu rozjebie na pasach jakieś niewinne osoby, a po gongu w mordę jak spojrzy w lusterko to może przemyśli jakim jest burakiem.
Pamiętaj, że większość rejestracji 3 literowych na "W" to nie Warszawa zaś okoliczne wioski, natomiast 2 literowe, oprócz WL i WG, już tak. Podejrzewam, że "trójki" są dużo częściej
...Zapytałam ich dlaczego tak nie lubią Warszawiaków. To sami nie wiedzieli co powiedzieć. "Po prostu ich nie lubimy, ale Ty jesteś spoko." Kto mi wyjaśni skąd ta nienawiść?