Fejk. Po pierwsze cały czas lina jest zaciśnięta, ale na karku, po drugie słychać kroki. Facet nie wisiał, tylko odegrał scenkę i po to też to kadrowanie.
Oglądałem wlepiony w monitor. szczerze, chciałbym jeszcze naszczać na niego i pociągnąć jego truchło przez wysypisko śmieci, plus oborę. Jak ja się cieszę, że tacy bohaterzy giną. j***ć ich, oby jak najwięcej.