Kumpel opowiadał jak kiedys babka na osiedlu wyjeżdzajac z parkingu uszkodziła z pięć może sześć aut. Pyta sie jej (bo jego auto też przeorała) jak pani to zrobiła, przecież ja stałem tak daleko od pani? Nie wiem, mówi, wcisnął mi się gaz i i jakoś tak, nie mogłam sie zatrzymać. To prosze was nie jest jaikiś odosobniony przypadek, zamiast łechtaczki jak w Afryce, dziewczętom powinno się przecinać ścięgno międzuy p*zdą a prawą nogą.