zawsze mnie rozpie**alaja te ułomy co oglądają filmy z IVONĄ, byle by tylko z jakimś lektorem. Jak nie nadąża się za napisami to już lepiej filmów nie oglądać tylko książki poczytać. k***a w ogóle jak można się przyznawać do tego, że się nie nadąża za napisami, albo czytanie sprawia ze nie można sie skupić na filmie. To tak jakby się przyznac ze sie jest niedorozwiniętym