Miałem podobną akcję pod Nadarzynem z tym, że byłem w trakcie "jedyneczki" i zaszła mnie od tyłu. Na postawione " z partyzanta" pytanie "może lodzika?", obszczałem sobie buty i pogoniłem k***ę. Co do lokacji nigdy nie ukrywałem, że mieszkam w stolycy jak moi starzy, a kiedyś Ś.P. dziadkowie i pradziadkowie.
To nie jest most
Bzdura, przejechalby z łatwością, wszystko kwestia odpowiednio dużej prędkości.
4m zestawem na 3.3m - trzeba mieć nierówno pod kopułą, żeby chociaż pomyśleć o wjeździe pod ten wiadukt!
ale taki zestaw ma ok 4m wysokości, więc to nic nie zmienia
wytłumacz im czym się różni most a wiadukt.
To nie jest most
Masz mnie, oczywiście że to wiadukt A sam tu innym wytykam pomyłki...
Oooo szanowny 35i zdradza lokacje zamieszkania lub okolice jeżdżę do roboty (między innymi) do Rypina ale ciekawa historia. Przed Włocławkiem jest droga przez las iglasty na piasku. Raz jadąc do Starorypina zachciało mi się srac przed Włocławkiem jak ch*j. Na piaskach k***y stoją. Każdy co tamtędy lata wie. I zjeżdżam do jednego zjazdu leśnego a następnie wyłączam bolid czeskiej marki i k***a w tym momencie do auta wsiada mi k***a. Pyta „loda?” … mówię „nie srać mi się chce”. k***a „ja tego nie robiuuu” i uciekła. Morał dzieci z tego taki że miejsca do defekacji należy wybrać rozważnie i po uprzedniej analizie.