To był fucken social, wyspał się w dzień, i szedł do sąsiada zapie**olić kosiarkę do trawy, przez ogród innego sąsiada, nie wzioł pod uwagę, że jak świeci reflektor to go widać, i moze kogoś fucken w k***ic, i miał szczęscie że trafił na flegmatycznego anglosasa, a nie rumónów, albo ruskich, albo takich jak on kombinatorów, bo by go jeszcze tej nocy wywieźli w tym smietniku porąbanego na kawałki sieliera, i wrzucili do najblizszego kanału.