Indie mnie już niczym nie zaskoczą. Zastanawia mnie jednak jedno - jak to jest możliwe, że pomimo tego, co się tam odpie**ala, ten kraj jeszcze nie jebnął?
W tych Indyjskich pociągach jest trochę jak na Woodstocku, dużo brudnych ludzi, syf dookoła, duże prawdopodobieństwo że ktoś zginie a ludzie i tak się tam pchają
Facet tak rozpaczliwie zatrzymuje pociąg, bo w Indiach jest zdecydowanie więcej mężczyzn niż kobiet. Nieraz musi taki zapie**alać po kilka tysięcy kilometrów do jakiejś tam Polski i rozwozić żarcie Uberem żeby zar*chać chętną niewiastę.
Indie mnie już niczym nie zaskoczą. Zastanawia mnie jednak jedno - jak to jest możliwe, że pomimo tego, co się tam odpie**ala, ten kraj jeszcze nie jebnął?