Dziś są wybory do PE i pewnie mało kto się zastanawiał ile pieniędzy się wydaję na ich organizację.
W Polsce mamy ponad 27000 lokali wyborczych - te liczbę przyjmiemy do obliczeń. Każdy członek komisji otrzymuje dietę w wysokości 160 - wyjątkiem są przewodniczący i wiceprzewodniczący oni mają więcej. W skład komisji wchodzi najczęściej 10 osób.
Więc mamy prosty rachunek:
27000x10x160=43 200 000 zł
Ponad 43 miliony złotych za jeden dzień wyborów
I nie zostały tu uwzględnione koszty pieczątek - każda komisja ma na ten dzień wydaną nową jednorazową pieczątkę której może użyć tylko w dniu wyborów.
Nie ma tu też kosztu przygotowania samych wyborów czy druk kart do głosowania.
No ale co tu kalkulować ? Nie odkryłeś żadnej tajemnicy, że członkowie komisji dostają za to kase i że pieczątki kosztują, że za darmo nikt Ci nie wydrukuje kart i nie zorganizuje tego wszystkiego.
Głosujmy więc jak w ateńskiej demokracji, poprzez krzyk i podniesienie ręki po czym na oko zliczajmy głosy.
A tak serio - nawet jeśli te wybory wyniosą 80 mln złotych, to średnio każdy uzyskujący dochód Polak zapłaci za nie jakieś... 3-4 zł.
To co proponujesz - komunizm, feudalizm, pańszczyznę? Przecież to chyba normalne że trzeba wydać na to trochę pieniędzy?! (To tak jakbyś chciał kupić mustanga w stanach, ale nie chciał płacić za jego transport).